Najnowsze wpisy, strona 18


gru 05 2003 ***************
Komentarze: 8

Jak to miło mieć taki zajebisty humor. Dziękuję..

Kurwa..

 

psycho : :
gru 04 2003 '..In my dreams you're mine to keep..'
Komentarze: 11

Pogrążeni w strachu i bólu, zaślepieni walką o zaspokojenie pragnień własnych serc i zagłuszeni krzykiem nieszczęśliwej duszy, tracimy nadzieję. Nie spodziewamy się, że jeden mały szczegół, jedno pozornie nic nie znaczące wydarzenie, może tak diametralnie zmienić całe nasze życie. W jednym momencie, zmienia sie obraz, jaki nosiliśmy do tej pory. Znika, a na jego miejsce przychodzi nowy, świerzy, tak piękny, że patrząc nań, łzy same cisną sie do oczu. Serce przepełnia sie radością, dusza śpiewa, a świat, mimo pogody i szarości dnia, nabiera barw. Szczęście jest tak blisko, a my, szukając go tak usilnie, coraz bardziej sie od niego oddalamy. Chciałabym, żeby trwało wiecznie..

P.S. W związku z ociepleniem sie klimatu duszy, ocieplił sie również blog ;)

psycho : :
gru 03 2003 ..As Time passes me by..
Komentarze: 12

Goniąc za pędem codzienności, próbując dogonić czas, zgubiłam gdzieś umiejętność życia. Spojżawszy wczoraj na archiwum, zorientowałam się, jak te 4 miesiące szybko minęły. Gdzie podziały się te tygodnie, te dni? Gdzie zginęły godziny, minuty i sekundy? Przecież tak niedawno skończyły się wakacje, ledwo rozpoczął się rok szkolny! Przecież tak blisko jeszcze stoją wspomnienia. Czyżbym zasnęła na tak długo? A może to czas przyspieszył swój bieg?

psycho : :
gru 01 2003 Święta? nieeeee!
Komentarze: 12

 

Niniejszym ogłaszam okres przedświąteczny, za otwarty! (znowu sie zaczyna.. :/ )

 

psycho : :
lis 27 2003 Say it isn't so...
Komentarze: 8

Jak mogłam sie spodziewać, entuzjazm i ogólna fascynacja wszystkim, co znajduje sie naokoło, musiały sie skończyć prędzej czy później. Tym razem jednak stało sie to szybciej, niż przypuszczałam. Duch został zdominowany przez obojętność, która gorsza jest od najpotężniejszego smutku. Dlatego, pozwoliłam umysłowi zająć się sprawami bardziej przyziemnymi, niż do tej pory.

Musiałam ostatecznie zadeklarować sie w sprawie przedmiotów, wybranych przeze mnie na maturę (brrrrr.. aż mnie trzęsie jak słyszę to słowo..). Cały czas jednak, zastanawiam się, czy podjełam odpowiednią decyzję. Mam nadzieję, że nie będę jej żałować. Mam coraz wiecej wątpliwości związanych z drogą, którą wybieram.

Mój wychowawca potrafi człowieka podnieść na duchu.. Kiedy dowiedział sie, na jakie kierunki studiów sie udaję (to znaczy na jakie mam zamiar zdawać), głośno i znacząco sie roześmiał, po czym jeszcze zapytał, czy ja mam pojęcie chociaż na czym te przedmioty polegają, czy wogóle mam pojęcie o czym mówię :. Dobiło mnie to, ponieważ przynajmniej z jednego z tych przedmiotów (paradoksalnie z tego właśnie, z którego najbardziej sie śmiał) jestem dość dobra i nie mam kłopotów. Poczułam sie jak kompletne zero! Nie wiem, jaki miał w tym cel, ale jeżeli zmotywowanie mnie, to niestety efekt jest odwrotny. Nie, poprostu nie wiem nawet, jak to nazwać. Czuję się podle. Coraz bardziej boję się, że nic z tego nie bedzie.. Kurwa! Wkurzył mnie no! :(

Ja naprawde nie czuję, żebym miała zbyt wygórowane ambicje! A może mam? :(

psycho : :