Komentarze: 9
No tak, w sumie to skończył się parę ładnych dni temu.. :) Ale chyba poprostu nie chciałam pisać.. Troszkę się zmieniło. Podjęłam pewną decyzję, której nie przytoczę tu, ze względu na jej nieprzemyślane aspekty. Może pochopna, ale mam jeszcze czas, żeby wprowadzić ją w życie.. Właściwie, to mam go coraz mniej na cokolwiek..
Sprawy w szkole pozamykane, pozostały tylko oczekiwania na upragnione ferie. Chociaż w sumie mogłabym powiedzieć, że już je mam.. Jedna lekcja dziennie - chyba nie opłaca mi się nawet przychodzić..
Pozostaje tylko napawać się samotnością (rozumianą jako siedzenie samej w domu, w ciszy i spokoju, oddając się jedynie tym najprzyjemniejszym zajęciom:) ).
I znów w moje życie wkrada się monotonia, której tak nie znoszę. Opuściły mnie już nawet wyrzuty sumienia dotyczące nieróbstwa. Na szczęście gdzieś tam daleko siedzi moje Zadośćuczynienie (wcześniej było Alibi, ale zmieniłam z wynikających z tego nieporozumień) :) No i pozostają jeszcze oczekiwania. Im bliżej, tym więcej radości i nadzieji.. Nadzieji na to, że to w co kiedyś wierzyłam istnieje naprawde, że nie były to tylko złudzenia i utopijne myśli gówniary, która wierzyła, że jest coś dobrego..
Dziś, poraz pierwszy od bardzo dawna poczułam się.. Jakoś tak.. Potrzebna, czy jakoś tak.. Jedno tak niewiele znaczące słowo może zmienić tak wiele.. :)
A, właśnie.. Przepraszam za chwilową blogową ciszę i brak komentarzy, ale miałam troszkę do przemyślenia.. I.. no w każdym razie postaram się nadrobić w możliwie jak najkrótszym czasie :)
'Think of me long enough to make a memory
Come, bless the child one more time..'