Najnowsze wpisy, strona 22


lis 06 2003 A new hope has came..
Komentarze: 5

Właśnie zadzwoniła do mnie rodzicielka i poinformowała mnie o spotkaniu, na jakie mnie umówiła. Pomyślałam od razu: 'No to super! Pewnie mnie weźmie na jakiś jeb.. wykład, albo na jakieś spotkanie z jej znajomymi, a ja znów będę tą od zabawiania ich potomstwa.. A właściwie od opieki nad nimi..'. Tymczasem okazuje się, że zostałam umówiona w sprawie sprawdzenia moich predyspozycji, związanych z moimi dwoma wymarzonymi kierunkami, a jeżeli okaże się, że mam coś w rodzaju 'talentu' (przypominam, że nie wierzę w coś takiego jak talent, aczkolwiek ostatnio, dokonania paru osób, zaczęły zmuszać mnie do zmiany zdania..), moja Matula (niech Ją Bóg błogosławi i trzyma przy zdrowiu jak najdłużej!) załatwi mi kurs przygotowawczy na studia na ten (lub te) również wyżej wspomniane kierunki!!!!!!

Dziś jest jakieś święto czy co? A. ma bilet na koncert, ja stoję w kolejce po bilet na własną przyszłość.. Życie potrafi zaskakiwać :) Ale nie uprzedzajmy faktów, czekam z utęsknieniem na to spotkanie! Mam jeszcze przed sobą dokładnie tydzień, na przygotowanie się, więc biorę się ostro do roboty!

Trzymajcie kciuki!! (Proszę..)

psycho : :
lis 05 2003 Revelation of a sinner..
Komentarze: 4

Tysiące pytań, na które nie mogę znaleźć trafnych odpowiedzi, plączą mi sie po głowie. Myślenie o tym doprowadza mnie do szału, dlatego postanowiłam trochę od tego odpocząć, a tym samym zająć się nauką. Matura już w maju a ja mam jeszcze tyle do zrobienia. Zdając sobie z tego sprawę, zaczynam robić wszystko, w kierunku zawalenia matury. Powinnam przecież panować nad swoim życiem i podejmowaniem decyzji jego dotyczącym, a zachowuję się wręcz odwrotnie. Z braku większego wyboru zdecydowałam sie już na kierunki studiów, na jakie będe zdawać, mimo, że nie są to moje wymarzone kierunki. Ale teraz, nie mam już na to czasu. Za późno się obudziłam.

Ach dylematy dylematy! Człowiek podejmuje decyzję i wszystko ma już zaplanowane, a jedno czyjeś pytanie potrafi kompletnie zbić go z tropu. Chciałam pomóc komuś, a jak się okazuje tym samym inni mogą poczuć się pokrzywdzeni. No i cóż począć?

psycho : :
lis 02 2003 Yesterday..
Komentarze: 4

Wczorajszy pobyt na cmentarzu zrobił mna mnie niesamowite wrażenie. Kiedy przyjechaliśmy, było jeszcze jasno, a ludzi było znacznie mniej niż w zeszłym roku. K. wziął aparat i cały czas robił zdjęcia (wyszły poprostu cudowne!), dlatego jak zbieraliśmy się do powrotu, było już całkiem ciemno. Płomienie ogromnej ilości niestarannie poustawianych na grobach zniczy, tworzyło śliczną czerwonawą poświatę, co wzmagało piękno tego miejsca. Atmosfera tam panująca wprawiła mnie w bardzo dziwny, ale zarazem przyjemny nastrój, aż nie chciało mi się wracać do domu. Stojąc na rozdrożu alejek prowadzących do różnych sektorów cmentarza, patrzyłam na wielki krzyż obstawiony dookoła świecznikami, za którym znajdowały się groby nieznanych żołnierzy. Tam, płomieni było najwięcej. Widok ten, był tak piękny, że przytrzymał mnie w tym miejscu chyba na pół godziny. Poprostu stałam i gapiłam się.. to był jeden z najwspanialszych obrazów jakie kiedykolwiek widziałam w życiu..
Dziwne, nigdy nie myślałam tak o cmentarzu..

psycho : :
paź 31 2003 I am nothing..
Komentarze: 2

wreszcie mam net.. myślałam, że to jego brak jest przyczyną mojego wewnętrznego krzyku, jednak okazało się, że nie. Nie jest to również 'jesienna deprecha', bo trwa już za długo.. Wszystko, w co wierzyłam do tej pory, zaczyna zwracać się przeciw mnie, jakby chciało mnie zniszczyć. Wierzyłam w ludzi, wierzyłam, że są warci poświęceń. O, niepojęta naiwności, jakże mnie zgubiłaś, i robisz to dalej. Widząc co dzieje się na około, nie jestem w stanie nic zmienić. Walka rozgrywająca się na polu mojego umysłu zdaje się bezsensowna, bo toczy się o nic.. ponura rzeczywistość pochłania resztki mojej duszy..

Do tego straciłam osobę dość mi bliską, której wiele zawdzięczam (wbrew temu co ta osoba myśli). Mam nadzieję, że ta osoba zmieni zdanie:( w każdym razie czekam na to..

psycho : :
paź 30 2003 sell it to myself, then sell it to the world!...
Komentarze: 2

paradoks mojego stanu się powiększa, nie wiem już czego chcę. tak bardzo pragnęlam miości i szczęścia, a jak już mam je dostać odrzucam je od siebie. sama wpędzam się w stan kompletnej apatii. nie jestem już w stanie nad tym zapanować. każda próba walki z wasnymi myślami, zostaje zawsze brutalnie przerwana przez rzeczywistość codzienności. chcialabym schować się na kilka dni przed światem, nigdzie nie wychodzić i z nikim sie nie widzieć. chcialabym mieć kilka dni spokoju od szarości dnia i rutyny w którą wpadam. nie chcę taka być, a jednocześnie nie widzę innej drogi. każda kolejna myśl mnie niszczy, a jednak sama przyciągam ją do siebie na silę. chcialabym zrozumieć przynajmniej część tego wszystkiego co dzieje się w mojej gowie..

psycho : :