Archiwum 17 listopada 2003


lis 17 2003 Take a look around..
Komentarze: 8

No i po 'pełnym wrażeń' weekendzie, wracamy do rutyny i szarej codzienności. Wiele bym dała, żeby tylko coś się zmieniło, ale nie mam nawet czasu, żeby pomyśleć, co miałoby się zmienić. O braku czasu mówię już poraz kolejny, a to dlatego, że doskwiera mi jak nigdy dotąd. czasem boję się, że nie starczy mi dnia. Wczorajszy, na ten przykład, spędziłam na nauce, a jednak nie udało mi się uniknąć porannego czytania 'Szewców' Witkacego. Czynność tą, jakże interesującą, rozpoczęłam już o godzinie 5.15, co zaowocowało bólem głowy i ogólnym wyczerpaniem mojego organizmu, który od jakiegoś czasu już domaga się odpoczynku. Pomijam fakt, że Witkacy ewidentnie był naćpany jak to pisał, kompletnie nic z tego nie zrozumiałam (a może to pora wpłynęła na aktywność mojego mózgu?). Nieważne..

Wracając ze szkoły, tą samą drogą, którą zwiedzam codziennie, od ponad trzech lat, zauważyłam coś niezwykłego. Okolica, którą przecież tak dobrze znam, wydała mi się kompletnie obca. Ten sam przystanek, obok obskórny kiosk, bloki, drzewa, wszystko to trwając w niezmienności wygląda zupełnie inaczej. Zwolniłam kroku, specjalnie, aby przyjżeć się dokładnie i z bliska każdemu kamieniowi, przestudiowałam budowę każdego pożółkłego liścia, na każdym drzewie. Budynek stojący tu od lat, nagle wydał mi się dużo niższy, innego koloru, wydawało się, jakby zmienił swoje położenie, a przecież to niemożliwe. Wszystko to doprowadziło mój umysł, do zastanowienia się, czy napewno znajduję się na swoim podwórku, a może jednak wysiadłam nie tam gdzie powinnam? Poczułam się tam kompletnie obca, zupełnie niepasująca do wszystkiego, co mnie otaczało. Odnajdując schronienie we własnym pokoju, wyjżałam przez okno, by przekonać się, że to tylko złudzenie. Czynność ta nie przyniosła jednak pożądanego efektu, dalej trwa we mnie to okropne uczucie. Taka głupia i niezauważalna przez ludzi rzecz, tak bardzo poruszyła moje wnętrze. Mam nadzieję, że jutro wszystko wróci do normy..
Odgłos wiatru przedzierającego się przez szczeliny w oknach jest przerażający..

Tymczasem, wracam do rutynowych zadań, co mniej wiecej oznacza, że będę się uczyć.

psycho : :