lis 12 2003

A quiet voice of pessimism..


Komentarze: 2

Najwyższa pora spojrzeć prawdzie w oczy. Pragnienia mojej duszy nie mogą zostać wymazane, jak błędne słowo w notatniku. Mogę je tłumić, mogę starać się o nich zapomnieć, ale one zawsze znajdą jakąś niepilnowaną drogę, żeby wydostać się na zewnątrz. Mogę się oszukiwać, odnajdując ukojenie i spokój serca, ale na dłuższą metę to nie ma żadnego sensu. Przyznaję - potrzebuję. Ale wybawienie, jeżeli istnieje, jest bardzo daleko i nie wiem, czy zdoła mnie odszukać, a ja nie mam już siły mu pomagać. Z roku na rok staram się uwierzyć, ale nadzieja równie systematycznie maleje. To pragnienie, niewypełnione, zabija mnie z każdym dniem, nie wiem już jak się przed nim bronić, ale staram się. Nie poddaję się. Prowadzę samotną walkę z bólem przeszywającym mą duszę.

'...So much to live for, so much to die for,
if only my heart had a home...
(...)My loveletter to nobody...'

psycho : :
A.
12 listopada 2003, 23:44
wyciagne cie w sobote na impreze i odrazu Ci sie humor poprawi, Tobie cza poprostu gorzały i towarzstwa jakiś zajbistych kolesi, ot co (no przynamniej mi poprawia to humor i myslenie, chciaz chwilowo)
12 listopada 2003, 22:39
Jeśli ktoś powie, że z czasem wszystko minie, to i tak nie uwierzysz. I masz rację, że pragnienia zdławić się nie da. Zawsze znajdzie wentyl by się ujawnić. Jedyne wyjście przed Tobą, to czuć i godzić się z tym.. i wierzyc , że może być lepiej! z czasem ..

Dodaj komentarz