Najnowsze wpisy, strona 2


lut 09 2005 ....
Komentarze: 7

Na długotrwały stres najlepszą metodą okazuje się jazda w kółko (a czasem bokiem) po oblodzonym placu, fiacikiem 126p. No odjazd poprostu :))) Gdyby nie fakt, że samochodzik nie mój, zostałabym w nim już chyba na zawsze :P

Przydałoby się tak jeszcze pare godzinek... :)

psycho : :
sty 25 2005 Jeszcze Tydzień, jeszcze tylko tydzień......
Komentarze: 8

"...Zapytałem kiedyś wróżkę, czy mi nie zabraknie sił
- Nie zabraknie, tylko dotknij ręką nieba..."

Mam za krótkie ręce :P

psycho : :
sty 01 2005 Gra i Trombi - zespół "Kombi"!
Komentarze: 11


"Słodkiego, miłego życia..."  :)

psycho : :
gru 27 2004 FuriaT...
Komentarze: 6

Najważniejsze, to przeżyć...

A co ze zdrowiem psychicznym będzie, to już inna sprawa...

Ale czasem lepiej zwariować. Czasem by się chciało. Już niedługo, to pewne. Narazie czekam, a moje marzenie coraz bliżej spełnienia.

Byle przetrwać okres zmian, później z górki :)

No kiedy wreszcie? Nigdy nie byłam cierpliwa, czas to zmienić :)


Dla A.:
"A teraz śpij
i zapomnij o tym
co widziałeś, co słyszałeś, co przeżyłeś
i pomyśl że to sen
że to wcale nie działo się
tak będzie lepiej
Śpij..."

psycho : :
gru 22 2004 Powiedzmy, że to coś w rodzaju powroTu......
Komentarze: 7

Zamknęłam się przed ludźmi (znajomymi, przyjaciółmi), bo w głowie pojawiły się chmury. Nic nie poradzę, taka już jestem.
Przepraszam...

Ale taka już ma natura, że wychodzę do ludzi tylko wtedy, kiedy świeci słońce a na niebie żadnej chmurki, która mogłaby zakłócić choć na chwilę jego ciepło. Bo po co inaczej? Lepiej obarczać innych swoimi histeriami i nakładać na nich częściową odpowiedzialność za fakt, że nie zawsze potrafię zapanować nad swoim życiem i reakcjami..? Nie pozwolę.. Nieważne. Nie lubię się zwierzać, choć robię to nagminnie. Czasem wydaje się, że to coś pomoże, chociaż tak wcale nie jest. I tym sposobem w ferworze egoistycznej chandry, odpycham się rękami i nogami od świata, znajomych, przyjaciół, nie bacząc na Ich potrzeby.

Przepraszam...

Może kiedyś uda mi się zmienić, chociaż zastanawiam się, czy naprawdę powinnam...

Przepraszam...

No ale miało nie być pesymizmu, bo w końcu powróciłam do żywych, nie..? :P Dlatego może już skończę pieprzyć i zabieram się do porządków przedświątecznych :) Ciekawe, czy zdążę :P

Marzenie życia: 7 dni w pokoju bez klamek, takim wyścielonym białymi poduszkami !!! (bez ironii, czy sarkazmu - słowo)

psycho : :