lis 02 2003

Yesterday..


Komentarze: 4

Wczorajszy pobyt na cmentarzu zrobił mna mnie niesamowite wrażenie. Kiedy przyjechaliśmy, było jeszcze jasno, a ludzi było znacznie mniej niż w zeszłym roku. K. wziął aparat i cały czas robił zdjęcia (wyszły poprostu cudowne!), dlatego jak zbieraliśmy się do powrotu, było już całkiem ciemno. Płomienie ogromnej ilości niestarannie poustawianych na grobach zniczy, tworzyło śliczną czerwonawą poświatę, co wzmagało piękno tego miejsca. Atmosfera tam panująca wprawiła mnie w bardzo dziwny, ale zarazem przyjemny nastrój, aż nie chciało mi się wracać do domu. Stojąc na rozdrożu alejek prowadzących do różnych sektorów cmentarza, patrzyłam na wielki krzyż obstawiony dookoła świecznikami, za którym znajdowały się groby nieznanych żołnierzy. Tam, płomieni było najwięcej. Widok ten, był tak piękny, że przytrzymał mnie w tym miejscu chyba na pół godziny. Poprostu stałam i gapiłam się.. to był jeden z najwspanialszych obrazów jakie kiedykolwiek widziałam w życiu..
Dziwne, nigdy nie myślałam tak o cmentarzu..

psycho : :
04 listopada 2003, 16:20
cmentarz jest dla mnie cholernie osobista sprawa jak chyba dla kazdego. lubie tam przebywac bo jest cisza i spokoj a w dzien wszystkich swietych wszyscy tak nagle sztucznie leza tam zebys ie tylko pokazac... dlatego nie lubie tego dnia. no moze oprocz tych zniczy wieczorem ;)
A.
03 listopada 2003, 12:48
czekam, na zdjęcia :)
02 listopada 2003, 22:46
cmentarz to mimo wszystko magiczne miejsce,który w taki dzień jak te potrafi chwycic za serce!
02 listopada 2003, 22:14
Tak, to piękne...

Dodaj komentarz