lis 13 2003

Over the hills and far away..


Komentarze: 12

Moje pragnienia zdobyły nade mną władzę, nie wiem, czy dobrze postąpiłam. Ale nie ma już odwrotu. Boję się, że nie zrozumiał tego jak należy, ale to już jego problem.

Trudno jest mi ocenić sytuację. Z jednej strony nie chcę zranić, ale z drugiej przemawia przeze mnie egoizm. A może to nie egoizm, tylko poprostu 'instynkt samozachowawczy'? Wiem, że nie robię nic złego, ale boję się, bo mam świadomość, że istnieją słowa, którymi mogłabym Go zabić. Nie chcę tego, ale czasami w mój umysł wkrada się przekonanie, że to jedyny sposób, żeby uwolnić się od tego wszystkiego. Nie chcę podejmować żadnych radykalnych decyzji, bo sama jeszcze nie wiem, jak czuję się w tej sytuacji. Do niedawna myślałam, że nic do Niego nie dociera, ale okazało się, że chyba jednak tak. Pogubiłam się już, to wszystko jest za skomplikowane. Niech się dzieje co chce, ja nic nie obiecywałam i niech tak pozostanie. Na Jego interpretację nie mam wpływu (chyba..).

 Chciałabym zadać pewne pytanie, skierowane do Mężczyzn: Czy Wy musicie wszystko tak komplikować i tworzyć tak zawiłe sytuacje tam, gdzie są one zupełnie niepotrzebne?

Dziękuję za uwagę!

psycho : :
to_ja_elka
14 listopada 2003, 19:03
Taaa ... jasne ...
P.
14 listopada 2003, 18:35
tak naprawdę nie oczekiwałam takiego wzburzenia moim pytaniem, niczego nie oczekiwałam. Nazwijmy to impulsem ;) Mam nadzieję, że nie obraziłam nim żadnego Mężczyzny. Może to poprostu my odbieramy Waszą 'prostotę'(to nie miało być obraźliwe!) jako komplikowanie i nazwajem? :)
A.
14 listopada 2003, 10:56
Kotek, ja Ci odpowiem na to pytanie w imieniu M. TAK!
heartland
14 listopada 2003, 08:30
oczekujesz wyjasnienia, zaprzeczenia, potwierdzenia czy czegoś zupełnie innego? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. (oczywiście powyższe mozna odebrać jako "komplikowanie" ale cóż - paradaoksy są wszędzie ;-))
P.
13 listopada 2003, 22:18
czy powiedzenie: 'prawda w oczy kole' byłoby tu stosowne? (w pewnym sensie tak ale muszę znaleźć coś odpowiedniejszego;))
13 listopada 2003, 22:16
Popatrz, droga Psycho! Troszkę o nich wspomnieć, i od razu - jak się oburzają, nie? ech..ci mężczyźni! ;)
Psycho-> wtn
13 listopada 2003, 18:57
Czasami Wam sie zdaza ;) i nie miałam zamiaru nikogo wpisywać w żaden schemat.. (to tak gwoli sprostowania)
13 listopada 2003, 18:54
odpowiedź: nie musimy; pytaniA: a czy tak robimy...? tzn czesto...?? a jesli jestem mezczyzna - jestem wpisany w jakis tam schemat...?
13 listopada 2003, 18:30
Oj! ;) sorry ..nie "sytucaje" tylko "sytuację"! :/
13 listopada 2003, 18:29
[Już drugi raz dokonuję tu wpisu :/ jak mnie znowu zaraz wywali, to się wścieknę!] Wiesz,co?Zdaje mi się,że mój poprzednik miał ,niestety, troszkę racji!:)To kobiety z reguły wszystko komplikują!Spójrz np.na tę sytucaję-nie możesz się określić w swych uczuciach,jesteś zagubiona,zdezorientowana.. i pewnie dlatego wydaje Ci się, że nie radzisz sobie z tym, bo on wszystko komplikuje :) To może spróbuj zrozumieć co Ty sama do niego czujesz i powiedź mu to - od tak - prosto z mostu! ;)) Wtedy nie będzie niejasności i nie będzie mógł już niczego źle zinterpretować! :)ględze?..Pozdrawiam!
P.-> Chaos_Angel
13 listopada 2003, 17:16
Nie mogę się z tym zgodzić, ponieważ właśnie dałam prostą odpowiedź, do której pewien facet dorobił sobie swoją ideologię i w ten sposób wszystko skomplikował..
13 listopada 2003, 17:10
Ej, to właśnie kobiety zawsze wszystko komplikują, no wszystko. Nie ma rzeczy, którą byście zrobiły "po prostu", zawsze możecie jąskomplikować. Nawet jak nei mozna tego zrobić, to wy znajdujecie taki sposób, który nam nawet nie przyszedłby do głowy i wykorzystujecie go. Facet, to najprostsza z możliwych, żyjących form na Ziemi, no ofkoz pomijając tępe zwierzęta... Ale to właśnie my jesteśmy ci nieskomplikowani. Wystarczy jedno słowo: tak, albo nie. I wszystko jasne...

Dodaj komentarz