sty 02 2004

A co z klimatem?


Komentarze: 13

A no własnie: co z klimatem świąt? Gdzie sie podział? Nie poczułam go ani przez chwilę, nawet na Wigilii. Właśnie.. Wigilia, doczekałam sie piekła na ziemi. A myślałam, że to ja jestem psychiczna, tymczasem okazało się, że moja rodzina jest w tym jeszcze lepsza. Zaraz, jaka moja rodzina? Przecież ci ludzie są mi całkowicie obcy! Pani O., pan J, mama pani O.. Kim są dla mnie? Wkradli się do mojej rodziny tak niedawno, nie znaczą dla mnie nic. Powinni?
Tak czy inaczej, Wigilia w tym roku, była istną katorgą. Jedynie moja mama wykazała resztki zrdowego rozsądku, jakie nie zostały jej wydarte przez ten cyrk. Nigdy więcej świąt z rodziną, wolę siedzieć w domu z książką..
Minął sylwester, a ja wciąż nie czuję w tym nic szczególnego. Zwykła impreza, tyle. Bawiłam się świetnie prawie cały czas. Własciwie, to po co ja o tym piszę? Zmęczenie, tłumaczę to zmęczeniem. Sen.. Dobranoc...

psycho : :
06 stycznia 2004, 10:46
no właśnie:)
05 stycznia 2004, 21:04
A Pani gdzie znikła? ;)
zmieniona...
05 stycznia 2004, 01:04
brzmi bardzo znajomo...nie zastanawialam sie dopoki nie przeczytalam Twoich slow..ja sobie tlumacze to w ten sposob:gdy kiedys w przyszlosci zaloze wlasna rodzine postaram sie by swieta zawsze byly czyms szczegolnym..pozyjemy zobaczymy..pozdr
BanShee
04 stycznia 2004, 14:38
ja poczułam... :) chyba z wiekiem dziecinnieje...
03 stycznia 2004, 19:26
tez nie czuję w tym nic szczególnego
błękitna glina
03 stycznia 2004, 12:38
a ja Cię prztulę, boś smutna
02 stycznia 2004, 17:02
Bo w święta tak już musi być, że się siedzi z rodziną, jaka by ona nie była:/ I nie mówie wcale, że to lubię, heh. Śpij, wyśpij się i wypocznij.A potem musi być lepiej:) Happy New Year!!!
02 stycznia 2004, 14:15
ach to zupelnie tak jak u mnie:/ swieta- wolne dni sylwester- impreza jak kazda inna.... aby nowy rok byl lepsiejszy
02 stycznia 2004, 14:06
co by nie bylo, mnie sie podobalo, byl spokoj:)(na wigilii)/ sylwester... hmmm...zyje:) Nowy rok:)zaczal sie powiedzmy, hmmm dziwnie....:) pozdrowienia i dobranoc spiochu:)
A.
02 stycznia 2004, 11:19
no cóż... sa "ludzie i parapety" jak to sie w podstawówce mawialo.. tak wiec jedna wigilia z sama mamą w przyszlym roku powinna byc udana...
02 stycznia 2004, 10:38
Cóż solei ma rację. Nie ma na to rady rrodzina jest taka jaka jest i niestety sie jej nie zmieni. "Niestety" w sumie dziwne dla mnie słowo, bo zawsze ma sie do rodziny zastrzerzenia. Bo to albo sie czepiają, albo nie pozwwalają iść na impreze bo "nie takie towarzystwo". Mimo to, za nic w świecie nie chciałabym jej zmienić. Dlaczego? Bo to jest moja, własna rodzina. Kobieto! Wiele dzieciaków na tym świecie dalo by wiele aby spedzić święta z rodziną, a ty narrzekasz. Ciesz sie tym co masz... bo wierze w to, ze coś cie z nimi łączy. P>S> Gwiazdka zawsze jest konfliktowa. Ale to chyba typowy Wigilijny zwyczaj
02 stycznia 2004, 09:02
Dzień dobry! :D I jedno tylko przychodzi mi do głowy: jeśli nie święta z rodziną, to z kim? Po takich z książką "kac" może być chyba jeszcze większy..A może warto sobie powiedzieć: rodziny się nie wybiera i starać się doszukać jakiejkolwiek przyjemności, hm? :) To dodam jeszcze, że moje święta były klasycznie: "nudne jak flaki z olejem" - zupełnie jak te stojące na stole ;)) A teraz jest już 2004, który będzie super - cacy! [ja tak sobie to tłumaczę! ;)]Pozdrawiam!
02 stycznia 2004, 01:33
A moja wigilia dla odmiany była bardzo miła. Sylwester... cóż, bywały lepsze (starzeję się), ale nie narzekam. I witam w nowym roku, Pani-Prowadząca-W-Teście :) Dobranoc.

Dodaj komentarz