Archiwum marzec 2005


mar 15 2005 buahahahaha!
Komentarze: 7

Psycho wybiera sie własnie na rozdanie Fryderyków :D

Tego jeszcze nie było :P

psycho : :
mar 13 2005 Za dużo mnie we mnie...
Komentarze: 4

Za dużo wszystkiego we mnie, co moje. Za dużo chaosu. Za dużo wizji przyszłych, wspomnień za dużo. Kręcą się i wirują zbyt szybko. Za dużo zapachów, słów, głosów, obrazów. Za dużo projekcji przeszłych i tych zmyślonych, co nigdy się nie spełnią. Zasnąć wreszcie... Za dużo okłamywania siebie, za dużo wojen wewnętrznych. Za dużo rozterek i dylematów, za dużo przypuszczeń. Za dużo całego mojego życia.
Za dużo chaosu. Za dużo krzyków w mojej głowie. Za dużo tego wszystkiego na jedną noc. A jednak nie na jedną, bo każda do poprzedniej coraz bardziej podobna. Całe moje życie kotłuje się we mnie. Za dużo! Za dużo wydarzeń. Za dużo strachu. Myśli za dużo. Za dużo. Za dużo! Zbyt wiele jak na jedną dobę, a co dopiero na te wszystkie tygodnie, miesiące, lata.. Nie wytrzymam dłużej. Nie mam siły... Nie chce!
Czy to już..? Zwariowałam..? Czy to obłęd..? Nie, jeszcze nie chyba. Dlaczego?!? Już chcę. Już za soba mieć to wszystko. Popaść w obojętność. W szaleństwie się pławić, przecież musi być stan, w którym to wszystko cichnie. Bo nie normalność. Jej nienawidzę. Chcę krzyczeć, ale nie można.. Zbyt późno, zbyt cicho wokół... Nie można krzyczeć...
I tylko chaos. Błagam, dość! byle na chwilkę chociaż doświadczyć ciszy umysłu proszę! Nie wytrzymam.. Zbyt dużo wyje we mnie... Niech to się skończy. Już, teraz... Jakby wszystkie wojny świata odbyły się na małym wzgórzu we mnie.. Wszystko naraz... Zbyt wiele myśli niepoukładanych, zbyt dużo chaosu. Nie chcę już. Chcę zasnąć a każda noc kończy się tak samo. Nie wiem. Niepewność. To wszystko przez nią... Przez niepewność wariuję. Ale przeciez wszystko wiem. Nic nie wiem. Za dużo sprzeczności we mnie. skrajności za dużo.. Za dużo wydarzeń.. Zbyt intensywne doznania... Za dużo "za dużo" wiruje wokół... Za dużo wrzasków w mojej głowie... CISZA! Błagam......... Chciałabym zniknąć, przestać być, albo chociaż zasnąć...

psycho : :
mar 08 2005 Tak jakoś...
Komentarze: 4

Przychodzi taki moment w życiu człowieka, że chciałby je zakończyć, przerwać. Chciałby pozamykać i pozakańczać wszystkie sprawy. Chciałby pożegnac się z wszystkimi bliskimi, przyjaciółmi, znajomymi i odejść w spokoju... I w chwili, kiedy już wszystko sobie dokładnie obmyśla orientuje się, że to wszystko na nic. Nie da sie tak. Nie da sie odejśc niepostrzeżenie. Nie da sie nie pozostawić po sobie tego, czego nie chce sie pozostawiać.... Dlaczego..?

Chyba lepiej już było, jak nie miałam netu.. A zresztą..

psycho : :